Dawno temu, z pijanym kapitanem podczas małego sztormu ^^ Po tym jakoś mnie z powrotem na morze nie ciągnie, wolę jeziora.
Nigdy nie orientowałem się w kosmetykach (jak chcę szampon, to biorę szampon, a nie "Najnowsze odkrycie francuskich naukowców 52w1 z odżywką i szuszonymi szyszkami na połysk").
Ja zaczęłam się orientować jakoś tak od kilku miesięc, bo zaczęłam dorabiać w oriflame (lepiej wiedziec, że to w niebieskim opakowaniu jest do twarzy a w zielonym do stóp ).
Ja nie zmieniłem fryzjera (płatnego ^^) całe życie, cały czas ten sam, siwy już dziś, facet, do którego mogę wejść, nie słuchać pytań "a jak grzywka, a jaka długość, a żelu może, a sratatata", których nie znoszę, tylko ciach ciach i po sprawie.
Nigdy nie chodzę do klubów (wolę porządną domówkę ^^)