Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Co tym sądzicie? Macie jakieś swoje sposoby? Według was odpowiednie odżywianie się i aktywny tryb życia może zadziałać cuda? ; )

Oczywiście że dieta plus ćwiczenia może zdziałać wiele,ale trzeba być konsekwentnym w działaniu inaczej się nie uda.W moc odchudzających tabletek czy plastrów zupełnie nie wierze.Ja osobiście nigdy się nie odchudzałam bo jak to się mówi kochanego ciałka nigdy nie zawiele

Osobiście się nie odchudzam, ale uważam, że jeśli bym musiała, to dobrałabym raczej odpowiednią dietę i prowadziła aktywny tryb życia. Według mnie ten sposób jest najlepszy. Na pewno nie odchudzałabym się poprzez głodówkę, czy zażywanie jakiś tabletek...

ja to tam próbuję w tą drugą stronę- żeby trochę przytyć

Gorzka pisze: Według was odpowiednie odżywianie się i aktywny tryb życia może zadziałać cuda? ; )

tak. Zawsze działa cuda. Ale ktoś kto odchuda się w ten sposób powinien się go trzymać a nie że jednego dnia poćwiczy a drugiego zje 2 tabliczki czekolady nadziewanej

Kiedyś miałam obsesje na tym że jestem gruba , ale teraz mniej jem słodyczy (praktycznie wcale) i wogule jem mniej i naprawde widzę zmiany.

No widisz. Jak to odstawienie słodyczy zawsze pomaga:D

Jeszcze kilka miesięcy temu miałam kilka kilo za dużo, choć nie byłam strasznie gruba xD
Postanowiłam nie jeść słodyczy i kolacji. Przez 2 miesiące schudłam 7 kg, z czego byłam bardzo zadowolona xD I pozbyłam się kompleksów.

Zawsze uważałam się za dziewczynę ""przy kości". Chociaż nigdy się nie odchudzałam, ale przez niecałe 3 miesiące zleciało mi 13 kg, nie wiem nawet jak.. Teraz mam problem, bo nie mogę przytyć a muszę, bo lekarz mnie porządnie wystraszył że dostałam anemii..

Ja się nie odchudzam (przynajmniej na razie )

bo czuje się w swojej skóze w miare dobrze:)
waże 49 kg...czasami przekraczam magiczne 50

Z odchudzaniem to ja mam wielką historię. Dużo razy jak byłam mniejsza próbowałam schudnąć ale zawsze się poddawałam i wracałam do dawnego trybu życia, a jeszcze na dodatek miałam wielką skłonność do słodyczy. Aż wreszcie gdzieś w połowie 1 gimnazjum zdecydowałam się na zmniejszenia słodyczy i wprowadzenie sportu, oczywiście stopniowo, ciężko było i to bardzo ale miałam wielkie wsparcie i oczywiście musiała działać siła woli. Stopniowo obniżając słodycze a wprowadzając owoce i warzywa, oczywiście coraz więcej sportu po roku czasu schudłam 15 kg. to była 2 klasa. oczywiście dalej ćwiczyłam aż wreszcie osiągłam to co chciałam. Do teraz się kontroluję ale przynajmniej bardzo ograniczyłam spożywanie słodkich rzeczy nie mam już z tym problemu xD

nigdy nie miałam z tym problemu. odkąd tylko pamiętam próbuję przytyć.

Jak przybyło mi tłuszczyku po świętach, to hop! na rower, 2 miesiące i po problemie

Mariette pisze:nigdy nie miałam z tym problemu. odkąd tylko pamiętam próbuję przytyć.

Ja też. Więc nie do końca rozumiem problem odchudzania się. Ale wiem, że nawet przytycie to wbrew pozorom trudna sprawa.

Wydaje mi się, że ćwiczenia i ogólnie zdrowy tryb życia powinny poprawiać linię.

Bells pisze:

Mariette pisze:nigdy nie miałam z tym problemu. odkąd tylko pamiętam próbuję przytyć.

Ja też. Więc nie do końca rozumiem problem odchudzania się. Ale wiem, że nawet przytycie to wbrew pozorom trudna sprawa.

bardzo trudna. biorąc pod uwagę to, że jem o wiele za dużo. i nie tyję prawie nic.

bardzo trudna. biorąc pod uwagę to, że jem o wiele za dużo. i nie tyję prawie nic.

tak. ja też w siebie pakuję, a waga stoi w miejscu.
Nie mam niedowagi ale jestem tego bardzo bliska, więc każdy kilogram mniej na wadze mnie przeraża.