selene pisze:"jego wyjątkowe wysiłki, aby wzmocnić międzynarodową dyplomację i współpracę między narodami"
Jest prezydentem od 20 stycznia tego roku, a już "zrobił tyle", żeby dostać Nobla?
Jeden wielki BULSZIT!
Sam prezydent, jakiegokolwiek państwa nie jest w stanie zrobić nic! Prócz tego, że może wygłosić swoje stanowisko w pewniej sprawie, czy machnąć podpisem.
Ratunek dla gospodarki?
"Pod koniec lutego 2009 prezydent Obama zapowiedział, że do 2013 deficyt budżetowy zostanie zmniejszony o połowę."
A PO obiecywało nam 3mln mieszkań, choć średnio rocznie budowanych jest 128tys. Czysta matma. W ciągu 4 lat mógłoby powstać 412 tys mieszkań. A gdzie jeszcze 2,5mln? Żeby tak się stało gospodarka w Polsce musiałaby się diametralnie zmienić. Może nie do końca słuszne jest porównywanie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej do Polski, ale prawda jest taka, że ciągu 4 lat kadencji prezydent nie jest w stanie zrobić tego co obiecywał! W naszym państwie jest o tyle gorzej, że nasza (polaków) świadomość polityczna jest bardzo niska, bądź równa zeru. Wybieramy zawsze inną partię/innego prezydenta, bo obiecuje nam więcej, bądź lepiej. Zamiast zostawić prezydenta/partię na następną kadencję, żeby byli w stanie zrobić więcej. Co do tego tematu mogłabym gadać i gadać np. o tym, że przez pierwsze dwa lata kadencji prezydent nie robi nic, prócz tego, że pokazuje się "na mieście".
Nie wierzę w obiecanki.
Jego plan przewiduje podwyższenie podatków - w celu sfinansowania reformy ochrony zdrowia i cięć podatkowych dla biednych - oraz nieznaczny wzrost wydatków na wojsko. W budżecie na najbliższe 10 lat rząd planuje zwiększenie dochodów państwa przez jeszcze większe podwyżki podatków od najzamożniejszych Amerykanów i korporacji, niż Obama zapowiadał podczas kampanii wyborczej.
Czyli lepiej pracować na lewo, bo nie trzeba płacić podatków. xD
Plan budżetowy Obamy przewiduje również miliardowe dochody od przedsiębiorstw, które będą musiały wykupywać prawa do przekraczających wyznaczone limity emisji gazów cieplarnianych. Dodatkowe dochody mają sfinansować inwestycje w rozwój alternatywnych wobec ropy naftowej źródeł energii. Nowe źródła energii pozwolą Ameryce bardziej uniezależnić się od importowanej ropy.
To mi się podoba. Szkoda, że u nas w Polsce zamiast inwestować a alternatywne źródła energii, gdzie takowych elektrowni na świecie, nie ma aż tak dużo, budują elektrownie atomową. Za te kilka miliardów Euro, można by pozyskać elektrownie z surowców, które nie zagrażają, a przynajmniej nie w takim stopniu społeczeństwa.
Barack nie jest złym politykiem. Wydaje mi się, że prowadzi politykę z uwagi na dobro
ogółu. Jednak dziwie się, że otrzymał nagrodę Pokojową Nobla.
Chyba trochę odbiegłam od tematu. xD Sorki