Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Ostatni raz płakałam oglądając Pamiętnik. Smutny taki.

płakałam tylko na 'szkole uczuć' z tego co pamiętam.

flammable. pisze:na 'szkole uczuć'

nie ważne ile razy oglądam ten film za każdym razem na nim płecze [

Jedynie w bardzo wzruszających momentach, gdy jeden z bohaterów umiera lub ma wypadek.

Empatia pisze:Zdarza Wam się płakać na filmach? Często? A może nic Was nie 'rusza'?

Raczej mi się nie zdarza. Raczej płakać ale ze śmiechu

Zdarzyło mi się płakać na jakiś romantykach, teraz jest to już sporadycznie.
Chyba że...

s3r0 pisze:płakać ale ze śmiechu

Nigdy nie płaczę na filmach. Czasm mam łzy w oczach, ale nie płaczę.

jeśli naprawdę mnie coś wzruszy, to zdarza się, że uronię kilka łez, ale nie ryczę jak wół

uniqex33 pisze:nie ważne ile razy oglądam ten film za każdym razem na nim płecze [

Ja jestem ogólnie płaczliwa, na Szkole uczuć ryczała też moja przyjaciółka, a mnie, o dziwo, w ogóle to nie ruszyło.

"Król Lew", "Miasto aniołow", "Gdyby jutra nie było" i "Pearl Harbor" ilekroć je obejrzę ściska mnie w środku i płacze.
Kilka razy oglądałam "Szkołę uczuć" i jakoś mnie on nie rusza za bardzo.

Nie płaczę na filmach. Oczywiście, niektóre mnie wzruszają, smucą, ale nie wylewam potoków łez, mimo wszystko zdaje sobie sprawę, że to tylko film.
Ale jest jeden wyjątek, zakończenie musicalu Hair. Łzy same cisną się na oczy (;

Ja w swoim życiu popłakałam się na filmie tylko jeden jedyny raz i aż wstyd się przyznac że było to na drugiej części Harrego Pottera xP Miałam wtedy 8 lat i tak strasznie przestraszyłam się tych pająków, że płakałam na całe kino

dość często się rozklejam, szczególnie przy bollywoodzkich filmach.

Nie płaczę na filmach. No, może raz mi się zdarzyło, poza tym zawsze w głowie tkwi mi myśl, że to tylko film i trudno mi się wzruszyć.

Ostatnio za dużo płaczę na filmach, zdecydowanie. Czasem to aż mi głupio.