pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Ślub
Pracuję przy dekoracjach kościołów/sal weselnych, więc trochę się napatrzyłam i wiem na pewno jak mój ślub nie będzie wyglądał.
Nie chcę tandetnych ozdób, nie chcę remizy, nie chcę piejącego kościelnego. Nie chcę tandetnej sukni, nie chcę tipsów i oklepanych zdjęć.
Czy cywilny, czy kościelny. Zależy od partnera. Ja osobiście jestem za cywilnym, ale jeżeli trafi mi się bardzo wierzący narzeczony, to okej - mogę brać kościelny, jako osoba niewierząca.
Skromnie. Rodzina i najbliżsi przyjaciele. Skromna suknia, prosta, bez fikuśnych dodatków. W kościele tylko kwiaty. I jakiś kwartet smyczkowy grający marsza. Kościelne organy mnie przerażają.
Wesele w jakiejś eleganckiej restauracji, chociaż kapela weselna musi być.
Ot i wszystko.
Nie chcę tandetnych ozdób, nie chcę remizy, nie chcę piejącego kościelnego. Nie chcę tandetnej sukni, nie chcę tipsów i oklepanych zdjęć.
Czy cywilny, czy kościelny. Zależy od partnera. Ja osobiście jestem za cywilnym, ale jeżeli trafi mi się bardzo wierzący narzeczony, to okej - mogę brać kościelny, jako osoba niewierząca.
Skromnie. Rodzina i najbliżsi przyjaciele. Skromna suknia, prosta, bez fikuśnych dodatków. W kościele tylko kwiaty. I jakiś kwartet smyczkowy grający marsza. Kościelne organy mnie przerażają.
Wesele w jakiejś eleganckiej restauracji, chociaż kapela weselna musi być.
Ot i wszystko.
Marzy mi sie kościelny ślub Chciałabym żeby był huczny i żebym wyglądałam najładniej jak tylko można wyglądać Hmm Narazie mam tylko welon bo z ślubu chyba nic nie wyjdzie Tak to jest w naszym kościele katolickim Ktoś jest innej wiary i już zaczynają się schody Nienawidzę tego Nienawidzę tego że jakiś ksiądz zniszczył mi moje marzenia
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Ja już mam plan w mojej głowie, ale znając życie, wszystko potoczy się inaczej...
Ślub kościelny. Świadek i świadkowa lub dwie dziewczyny - moja siostra i ktoś z rodzeństwa mojego partnera. Kościół ubrany bez żadnego przepychu, ale ponieważ kocham kwiaty, musi ich trochę być. Storczyki, róże i coś tam jeszcze, a wszystko w kolorach biało-różowych, herbaciane, o Moja mama od zawsze mi obiecuję, że wynajmie Panią, która zaśpiewa Ave Maria i mam nadzieję, że swoją obietnicę spełni. Ja to już nawet salę, kamerzystę, fotografa i orkiestrę mam upatrzoną, tylko kandydata na męża brak
Chciałabym mieć huczne wesele, żeby wszyscy bawili się świetnie i po latach wspominali dobrze I poprawiny obowiązkowe. Może już zacznę zbierać na moje wesele, co?:)
Ślub kościelny. Świadek i świadkowa lub dwie dziewczyny - moja siostra i ktoś z rodzeństwa mojego partnera. Kościół ubrany bez żadnego przepychu, ale ponieważ kocham kwiaty, musi ich trochę być. Storczyki, róże i coś tam jeszcze, a wszystko w kolorach biało-różowych, herbaciane, o Moja mama od zawsze mi obiecuję, że wynajmie Panią, która zaśpiewa Ave Maria i mam nadzieję, że swoją obietnicę spełni. Ja to już nawet salę, kamerzystę, fotografa i orkiestrę mam upatrzoną, tylko kandydata na męża brak
Chciałabym mieć huczne wesele, żeby wszyscy bawili się świetnie i po latach wspominali dobrze I poprawiny obowiązkowe. Może już zacznę zbierać na moje wesele, co?:)
Zgadzam się, ale ślub jest raz w życiu (no nie zawsze, ale z jedną osobą jest jeden) i chce ten dzień wspominać z uśmiechem i łezką szczęścia w oku. Chce, aby wszystko, w miarę możliwości, było takie jakie sobie wymarzyłam, a w szczególności ten "gość" stojący obok mnie przy ołtarzupsychiczna pisze:Ślub ma być tylko uwięczeniem naszej miłości, a nie czymś w rodzaju 'pokaż się, a zastaw się'.
Skąd ta desperacja??? W sumie to jak chodziłam jeszcze do gimnazjum zarzekałam się że nigdy ślubu nie wezmę a teraz jakbym bardzo chciała to ciągle coś stoi na przeszkodzie Najpierw skonczyło się na planowaniu ślubu ( na całe szczęście ) a teraz na przeszkodzie stoi religia Masakra jakaśNiki pisze:Mówiąc szczerze, nie wiem, jak chciałabym, żeby wyglądał moj ślub. Najlepiej, gdybym w ogóle go nie brała. :unsure:
Obydwoje moich braci jest po rozwodzie ale już żyją w nowych związkach jeden wziął drugi raz ślub a drugi bierze na jesień Trudno Nie wyszło za pierwszym razem ale teraz są szczęśliwi. Jakby nie spróbowali znów wejść w związki to może nie ułożyłoby im się życie tak jak teraz Więc jestem zdania nigdy nie mów nigdy. Gdyby nie wydarzenia z zeszłego roku to ja sama mogłabym być teraz rozwódką ale napewno bym się nie broniła przed nowym związkiem.Niki pisze:
Po małżeństwie mamy mam uraz, wiem ile z tym jest kłopotu, jeśli po latach okaże się coś nie tak. Ludzie mówią 'a najwyżej się rozwiodę', a to wcale takie łatwe nie jest, a w wolnym związku można się w spokoju rozejść, a nie ciągać się po sądach.