a ja miałam jakiegoś sagema, też miał antenkę. Działał dość długo, bo potem moja mama przejęła go we władanie, potem padła bateria i ostatecznie cały telefon.
No to ja nie będę pierwszym który miał niezniszczalną, niezatapialną i chyba wtedy najlepszą Nokie 3310. Zatapianie ja sprawdzałe na własnej skórze i nic juej nie było. A co do zniszczeń również brak pomimo nie jednego lotu z stołu
Motorola t192 Pamiętam, tata z bratem pojechali mi kupić j czekałam podekscytowana w domu Nowiutka, śliczniutka, jaka byłam z niej dumna hahaha
10lat temu
To była jakaś nokia. wielce urocza, ledwo mieściła się w dłoni. Nie pamiętam modelu.
Pamiętam tylko, że obudowę wymieniłam na jakąś taką kwiecistą, przez co telefon był jeszcze bardziej pawiotwórczy.