Raz w życiu miałam kaca po mojej osiemnastce i nigdy już nie dam się w to wrobić. Piję, ale z umiarem. Co najlepsze? Przeczekać, zrobić coś co zajmie Cię i pić dużo wody..
Ja jeszcze chyba nigdy nie miałam jeżeli to co opowiadają o kacu( że wszystko jest głosniej i pić się chce i że łeb boli) to wszystko prawda to ja nie doświadczyłam.
Jak na razie, miałam jednego kaca w swoim życiu (i oby tak zostało, ech ), w tegoroczny Nowy Rok. Nie był jakiś wielki, ale i tak nie czułam się wtedy fajnie. Tylko piłam i leżałam, przeszło w godzinach popołudniowych.
Albo wody albo kefir pomieszany z sokiem pomidorowym. Kefir odtrówa, a sok dostarcza soli mineralnych. Dobrze jest też zjeść coś oczyszczającego żeby resztki alkoholu z organizmu wydalić....
Zdarzyło mi się raz jedyny i byłam wtedy totalnie nie do życia. Musiałam odespać, bo inaczej nie dało rady funkcjonować tak, by nie pogryźć wszystkich naokoło.
Hektolitry wody, jajecznice, żurki, bigosy, kliny... Po co to wszystko? Jest najlepszy, niezawodny sposób na kaca: nie pić alkoholu. Na drugi dzień pełna forma na 100%.